Zapraszamy do przeczytania artykułu:

ARTYKUŁY

Program dofinansowania kredytów do domów energooszczędnych - jak to działa

 

Od 11 tys. do 16 tys. zł do mieszkania i od 30 tys. do 50 tys. zł do domu jednorodzinnego – o takie dofinansowanie od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej można się starać, o ile zdecydujemy się na inwestycję energooszczędną.

Pieniądze czekają, a chętnych na razie niewielu, chociaż osób potencjalnie zainteresowanych kredytem z dopłatą pojawia się w bankach współpracujących z Funduszem sporo.

Jako pierwszy takich kredytów na budowę lub kupno domu albo mieszkania z dopłatą funduszu zaczął pod koniec maja udzielać BOŚ, a od połowy lipca ruszył z nimi Bank BPS. Obecnie o kredyt z dodacją można się także starać w Deutsche Bank PBC, Getin Noble Bank, SGB-Bank, Bank Zachodni WBK, Nordea Bank Polska.

 

Powolny rozruch

Program rusza powoli, ale bardzo podobnie wyglądała sytuacja w przypadku innego programu dofinansowań z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, czyli dopłat do kredytów na kolektory słoneczne. W pierwszym roku działania systemu dopłat (2010 r.) wykorzystane zostało zaledwie 7 milionów zł, ale rok później klienci banków sięgnęli już po 80 mln zł. Patrząc na ten przykład można więc domniemywać, że i kredyty z dopłatami do domów energooszczędnych zyskają większe zainteresowanie, zwłaszcza, że budowa energooszczędnego lub pasywnego domu wymaga też więcej przygotowań niż użycie tradycyjnych metod i materiałów.

Projekt domu, który ma zakwalifikować się do dopłaty funduszu, musi spełnić odpowiednie wymagania techniczne. Zużycie energii potrzebnej do ogrzewania ma być w nim nie większe niż 40 kWh na 1 mkw. rocznie. Tego typu budynki to na razie w Polsce rzadkość, bo ich budowa jest droższa niż tradycyjnych budynków.

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej szacuje, że wydatki na budowę domu energooszczędnego i pasywnego, o bardzo niskim zużyciu energii, mogą być odpowiednio o ok. 10 proc. i 30 proc. wyższe niż przy budowie domu tradycyjnymi metodami.

Fundusz szacuje także, iż program dopłat umożliwi budowę ok. 12 tys. energooszczędnych i pasywnych domów oraz mieszkań. Przeznaczył na ten cel 300 mln zł.

 

Jakie dofinansowanie

Zgodnie z założeniami programu o dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej mogą się starać wyłącznie osoby budujące na kredyt domy i mieszkania energooszczędne. Dofinansowanie wynosi:

1. Dla budynków jednorodzinnych, energooszczędnych ze zużyciem energii nie większym niż 40 kWh/m², czyli wybudowanych w standardzie NF40, w ciągu roku - do 30 tys. zł, a dla domów pasywnych ze zużyciem energii nie większym niż 15 kWh/m², czyli wybudowanych w standardzie NF15, w ciągu roku - 50 tys. zł. Warunek to zaciągnięcie kredytu co najmniej w wysokości dopłaty i zakończenie budowy w ciągu maksymalnie trzech lat od podpisania umowy kredytowej. Dotacje nie zależą od wielkości, ani kosztu domu, czy mieszkania.

2. Dla mieszkań w budynkach wielorodzinnych będzie to w zależności od standardu odpowiednio 11 lub 16 tys. zł.

 

Potrzebne dokumenty

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wypłaci dotację, gdy nieruchomość zostanie oddana do użytkowania. Wnioskodawca jest zobowiązany do udowodnienia, że wybudowany przez niego dom jest istotnie energooszczędny. Musi przedstawić dokumenty:

• projekt budowlany wraz z charakterystyką energetyczną,
• potwierdzenie spełnienia wymogów energetycznych zaproponowanych przez Fundusz, kwalifikujących obiekt do dofinansowania,
• dokument uprawniający do dysponowania nieruchomością, np. współwłasność lub użytkowanie wieczyste,
• w przypadku nowych budynków budowanych przez deweloperów konieczne będzie okazanie uprawnienia do przeniesienia przez dewelopera na swoją rzecz prawa własności nieruchomości. Dotyczy to również domów jednorodzinnych, które deweloper na nieruchomości wybuduje.

 

Czy to się opłaca

Budowa domu w standardzie NF15, czyli pasywnego to bardzo kosztowne przedsięwzięcie, stąd oczekiwanie, że klienci najczęściej będą decydować się na budowę domu w standardzie NF40, czyli o zużyciu energii 2-3 krotnie niższym niż w tradycyjnie budowanym domu.

Czy warto więc dostosowywać budowę domu do wysokich wymagań Funduszu, gdy, po zapłaceniu podatku i opłaceniu ekspertów zostanie nam w kieszeni kilkanaście z 30 tys. zł? Jednak mieszkanie w energooszczędnym domu ma także inne zalety np. niższe koszty ogrzewania. Dlatego też warto, planując budowę domu, zastanowić się nad zastosowaniem bardziej nowoczesnej, energooszczędnej technologii, dzięki której ponosić będziemy w przyszłości niższe koszty związane z użytkowaniem naszej nieruchomości. Ministerstwa Gospodarki szacuje, że do 2030 roku koszty energii grzewczej wzrosną o minimum 79 proc. Wynikać to będzie przede wszystkim z kar związanych z emisją CO2.

 

Wady programu

Dużym problemem (choć ta sytuacja już się zmienia) jest nie zapewnienie kompletnych materiałów wyjściowych przez producentów wyrobów budowlanych.

Inwestorzy, jako wadę programu dotacji wskazują to, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej określił metody budowy domów energooszczędnych. Na polskim rynku są firmy, które świetnie radzą sobie z inwestycjami energooszczędnymi, ale wiele z nich stosuje nieco inne metody i niż te, które są dokładnie opisane w programie dopłat. Wynikający z tego kłopot pojawia się już na etapie projektu, bo nie będzie to mógł być wyłącznie projekt domu energooszczędnego o wymaganych parametrach energetycznych, lecz dokument uwzględniający narzucony system budowy. To też powód, dla którego osoby, które już postawiły dom, lub są w trakcie budowy i chcą zmodyfikować budynek, nie mogą się starać o dofinansowanie. Aby bowiem otrzymać dopłatę z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej już na etapie projektu trzeba się konsultować ze wskazanym przez Fundusz i bank udzielający kredytu ekspertem. Przy czym nie wystarczy, że projekt zapewni energooszczędność budynku, musi też spełniać wyznaczone przez Fundusz wymagania.

Potrzebne jest także uproszczenie procedur samej weryfikacji. Z jednej strony bowiem wytyczne do weryfikacji nie mogą dawać możliwości dowolnej interpretacji określonych założeń programu, a z drugiej narzucone parametry często wykluczają się wzajemnie. Celem nadrzędnym powinno być spełnienie końcowego parametru, a nie literalne kontrolowanie pojedynczych podpunktów.

 

Są już pierwsze inwestycje

Pierwsza w kraju dotacja do budowy domu energooszczędnego powstała na przedmieściach Wrocławia, w Marszowicach. Ta inwestycja jako pierwsza została zakwalifikowana do uzyskania dopłaty 30 tys. zł z programu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Inwestor rok temu podjął decyzję o budowie domu o powierzchni 118 m², który z założenia miał być przede wszystkim tani w utrzymaniu. Projekt od samego początku przygotowywany był zgodnie ze wskazówkami Funduszu (znaleźć je można m.in. na stronie internetowej www.nfosigw.pl). Bardzo ważny okazał się dobór komponentów budowlanych, posiadających odpowiednie certyfikaty oraz zagwarantowanie ciągłości warstwy izolacyjnej.

Projekt został przedstawiony weryfikatorowi, który na podstawie wytycznych Funduszu sprawdził jego zgodność z wymaganiami. Listę weryfikatorów również znajdziemy na stronie internetowej Funduszu.

Po skończeniu budowy nastąpi odbiór i ponowna weryfikacja przez innego weryfikatora. Dopiero po skończeniu tych formalności inwestor może otrzymać dofinansowanie z Funduszu.

Cały proces projektowania, budowy i weryfikacji był trudny i żmudny. Jednak dzięki temu właściciel domu ma pewność, że mieszka w domu energooszczędnym. Spodziewa się, że na ogrzewanie budynku wyda najwyżej 1200 zł.

Kolejna inwestycja jednorodzinna powstaje w województwie Zachodniopomorskim.

 

Osiedle energooszczędne

W podkrakowskich Michałowicach i Niepołomicach mają powstać pierwsze w Krakowie certyfikowane osiedla domów energooszczędnych. Inwestycja przeszła już do ostatniego etapu weryfikacji i wszystko wskazuje na to, że domy będzie można kupić korzystając z dopłat Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej do kredytów. 

Domy budowane są ze spienionego polistyrenu - wolnostojące oraz w zabudowie bliźniaczej. Każdy segment to od 102 do 200 m² powierzchni użytkowej, własny ogródek, dwa tarasy oraz miejsce postojowe. Jak informuje deweloper, cena za metr kwadratowy zaczynać się będzie od 3830 zł/m². 

PARTNERZY