Zapraszamy do przeczytania artykułu:

Wpis 4 - Dom zorientowany na słońce

 

„Bilans energetyczny” i „strefowanie temperaturowe” to wyrażenia, które ostatnio całkowicie zdominowały moje myślenie i nie będzie w tym chyba przesady, jak dodam, że moje życie. Ślęczę bowiem nad projektami domów i dokonuję niemożliwego próbując połączyć prawa fizyki z moimi marzeniami. Czyli, żeby było ładnie i jak najbardziej energooszczędnie.

Zdecydowałam już: buduję dom energooszczędny dla mojej rodziny (ja, mąż i dwoje dzieci). Nie wiem jeszcze tylko, czy w standardzie NF 15 czy NF 40. To się chyba rozstrzygnie, gdy wybiorę projekt i obliczę, na co mnie stać. Nie mam dylematu, gdzie na działce ustawić dom, bo powierzchnia jest dość płaska i na razie w miarę pusta. Nie ma tu pagórków ani ściany lasu, nic co zasłaniałoby słońce. A ono jest tu przecież najważniejsze.

Światło i zieleń

Kluczowe decyzje, które podjęłam to, że dom będzie miał zwartą bryłę i poddasze użytkowe. Zawsze lubiłam skosy i dachowe okna (też są energooszczędne!) w odróżnieniu od mojego męża, który uważa je za stratę miejsca, ale skoro wykręcił się z budowania, to nie ma wpływu na decyzje. Zrezygnowałam z piwnicy, która jest potwornym ciepłożercą, a przecież chodzi nam o to, by wyeliminować miejsca obniżające bilans energetyczny budynku. Kotłownia i spiżarnia znajdą się więc na poziomie zero. Chcę też mieć zimowy ogród. Widziałam taki projekt domu. Nie spytałam jeszcze o cenę, ze strachu oczywiście.

Taki ogród zimowy widziałam w knajpie z sushi na warszawskim Mokotowie. Na zewnątrz szaro i zimno, w środku jasno i zielono. Cudowne rośliny. To ogromne wytchnienie dla oczu i dla śluzówek, bo zachować trzeba określoną wilgotność powietrza. Taki superprzyjazny mikroklimat w domu.

Najważniejsza przestrzeń

Wracajmy jednak do projektu. Prawie całą dolną część domu zajmuje otwarta przestrzeń. Są tylko wydzielone zatoki – kuchnia z jadalnią, salon i schody na górę. Ogród zimowy będzie przedłużeniem salonu. Jeśli usytuujemy go od strony południowej, będzie stanowił tzw. strefę buforową i chłonął zimą ciepło słoneczne jak oszalały. Latem, niestety, będzie się potwornie nagrzewać. Trzeba zainwestować w rolety chroniące przed słońcem. Może więc lepszy byłby ogród zimowy od wschodu lub zachodu? Zyski energii słonecznej są wtedy o 30 proc. mniejsze, ale za to w ogrodzie będzie można także wypoczywać. Wtedy jednak na południowej ścianie salonu także trzeba uwzględnić duże przeszklenia. Tę sprawę jeszcze musze przemyśleć.

Na dole mamy jeszcze niewielką łazienkę i toaletę. Spiżarnia zlokalizowana jest koło kuchni, ale już w łączniku prowadzącym do garażu. Za nią jest pralnia i kotłownia. Z kuchni wychodzi się do ogrodu, z jadalni - na taras, drugie wyjście do ogrodu jest z salonu przez ogród zimowy. Na górze mamy trzy sypialnie, garderobę i łazienkę. Razem 156 m². Dla mnie bajka.

Sypialnie na pięterku

W projekcie domu uwzględniono tzw. strefowanie temperaturowe. Mówiąc prościej, pomieszczenia, w których nie potrzebujemy wysokich temperatur, zlokalizowane będą od strony północnej i minimalnie ogrzewane. Na dole to kuchnia, spiżarnia i pralnia. Garaż będzie stanowił integralną część budynku (stanie po wschodniej stronie) i będzie nieogrzewany. Kotłownia zostanie umieszczona przy garażu. Łazienka – po zachodniej.

Na pięterku – naszą sypialnię i garderobę zdecydowanie umieszczę po północnej stronie. Córka kocha słońce i ciepło (wrodziła się w swoją babcię), więc dostanie pokój południowy, syn – wschodni. Na zachodzie, tak jak na parterze, umieszczę łazienkę. Mam nadzieję, że dzięki temu wspomnianemu już wcześnie strefowaniu temperaturowemu efektywnie wykorzystam ogrzewanie w domu. W łazience będzie ciepło, w pokoju córki też, w sypialni syna – umiarkowanie, a w naszej – dość chłodno (tylko w sensie temperatury powietrza, mam nadzieję).

Okna wybierzemy dachowe, by w ciągu dnia łapały jak najwięcej światła. Nie mogę się powstrzymać i snuję romantyczne wizje – leżę w łóżku w nocy i przez okno obserwuję gwiazdy...

 

PARTNERZY